Pin up Polly |
Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że będziemy mieć psa, a po 1,5 roku kolejnego, to odesłałabym go na Marsa. Dzisiaj jesteśmy szczęśliwi, że mamy dwie uśmiechnięte i szczęśliwe adoptowane mordki. Wsiąknęliśmy w psiejstwo na 100%.
Pies adoptus - nowa rasa, która zaczyna być najmodniejszą rasą.
W niedzielę na wybiegu było 5 psów, wszystkie adoptowane, z czego 3 z Pomocy Chartom. Serce się raduje.
Przeczytałam mądrą wypowiedź pani weterynarz Doroty Sumińskiej "Dopóki w schronisku znajduje się choć jeden pies albo kot, nie mamy prawa kupować zwierząt, ani ich rozmnażać."
Jest w tym wiele prawdy. Psy z adopcji nie są ani lepsze, ani gorsze, to takie same kochane łapy, które mają takie same potrzeby jak psy z hodowli, czasami tylko bardziej skrzywdzone, ale od życia należy im się tyle samo. W naszym towarzystwie większość psów jest z adopcji.
Trafiły do fundacji, stowarzyszeń czy schronisk z najróżniejszych powodów, czasami zupełnie niezrozumiałych.
Polly |
Logan |
Wybiegowe kumple naszych psów, towarzysze wspólnych zabaw.
Logana najlepsza koleżanka do szaleństw, dziewczyna niezniszczalna, z solidnym zapasem baterii, Vena. Oddana, bo nie wyrosła na takiego beagla jak miała.
Vena |
Zuzia to piesek oddany do schroniska, bo szczękę ma nie taką jaką powinien mieć sznaucer.
Zuzia |
Od niedawna mamy na naszym lokalnym podwórku Teslę, adoptowana z Pomocy Chartom. Piękna, młoda dziewczyna. W jednym domu z adoptowanym Fedonem.
Tesla |
Fedon |
Do tego jest jeszcze schroniskowa Niusia.
Niusia i Vena |
No i nasze wierne biegowe koleżanki Kida i Beza. Obie fundacyjne.
Kida i Beza |
Beza i Logan |
Bella, koleżanka Logana od leśnych spacerów. Wyciągnięta z pseudo-hodowli
Bella |
Javier |
Javier, najnowszy kolega, trochę brat bliźniak Logana. Poznaliśmy się internetowo. Od poznania do spotkania był jeden krok.
Wszystkie te psiaki są cudowne, żadnemu z nich niczego nie brakuje. Wszystkie są szczęśliwe w swoich domach.
W Pomocy Chartom ostatnio jest wysyp psów w potrzebie, jakby się otworzył worek z nieszczęściami. Każdy z nich znajdzie w końcu swój dom i swoich ludzi. Gdzieś po drodze można było uniknąć tylu potrzebujących psów. Niestety dla pseudohodowli żadne argumenty nie są przekonujące, tu liczy się tylko kasa, a nieszczęść przybywa.
Mamy dużą liczbę znajomych z psami adoptowanymi.
Z charciarzami staramy się spotykać tak często jak się da. Uwielbiam patrzeć na te uśmiechnięte mordki biegające za sobą jak w amoku.
Kida i Beza |
Czasami myślę, dlaczego tak późno pomyśleliśmy o psie, ale zaraz sama sobie odpowiadam, że dobrze, że w ogóle :)
Logan |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz