Dziś mijają dwa tygodnie odkąd jest na naszym domowym pokładzie Polly, nasza tymczasowiczka.
Powoli dziewczyna się otwiera, zaczyna jeść psie jedzenie i o ile z mokrym idzie jej błyskawicznie, o tyle z suchym muszę czarować i oszukiwać. Chleb, który leży gdzieś na trawnikach zwęszony jest w moment i gdyby mogła pochłonęłaby go od razu. Zaczyna jej się zmieniać "figura". Jak przyjechała miała trochę tkanki tłuszczowej, pewnie od śmieciowego jedzenia, ale teraz zaczyna mieć charcie kształty, wyostrzył się zarys pięknej klatki piersiowej.
Muszę pochwalić Logana, jako pies przewodnik, który pokazuje i uczy jest idealny.
Polly bardzo bała się przechodzić obok poręczy przy schodach, Logan pokazał jak to zrobić bez strachu. O dziwo nie wścieka się jak zagląda czasami do jego miski, staramy się pilnować, ale nie jest to wykonalne.
W sobotę na wybiegu pobiegała z innymi psami, cieczka się skończyła, ale nadal jest atrakcyjna dla niektórych psów, przez co Logan mało nie stracił najlepszego kumpla Luwra. Jeden spacer był na ostro, Logan warczał na Luwra jak ten za bardzo się interesował Polly i wspólny spacer szybko się skończył. Wczoraj naszliśmy na siebie przez przypadek i wszystko już było idealnie, Logan z Luwrem najlepsi kumple, a Polly dumnie kroczyła przed nimi, bez kuszenia Luwra.
Wybieg to na razie jedyne miejsce, gdzie oboje mogą pobiegać bez smyczy. Polly, wiadomo, musi się przyzwyczaić do nas, a Logan niestety ma tak rozbudzony węch na zwierzynę, że w tej chwili luzu nie ma. Na szczęście oboje się dobrze bawią na wybiegu, choć Logan zdecydowanie lepiej.
Polly nie bardzo jeszcze wie, co to zabawa, ale Logan jej nie odpuszcza i pokazuje o co w tym wszystkim chodzi i ile jest z tego radości. I cały czas ma ja na oku, żeby Dima mu jej nie sprzątnął sprzed nosa.
Za dwa tygodnie będzie powtórzona morfologia i zrobione USG i wtedy zapadnie decyzja, co ze sterylizacją.
Psiejskie życie z adopciakami. Logan, mix charta. Adoptowany 08.10.2016 r. Wiek 1,5-2 lata. Przeszłość najprawdopodobniej kłusownicza, co daje o sobie znać na leśnych ścieżkach. Znaleziony w stanie skrajnego wychudzenia, zaniedbany, brudny i głodny. Pomoc Chartom w dniu odnalezienia dała mu szansę na normalne życie, jakie u nas wiedzie. Polly, mix charta, borzojowata dama. Adoptowana 21.04.2018. Przez dwa miesiące byliśmy dla niej domem tymczasowym, z ramienia Pomocy Chartom. Wiek 4-6 lat.
czwartek, 22 lutego 2018
poniedziałek, 12 lutego 2018
Dom tymczasowy
Od czwartku mamy zaszczyt i przyjemność być domem tymczasowym. Pierwszy raz się zdecydowaliśmy na bycie domem tymczasowym a chęci były od dawna. Aż tu nagle info na FB fundacji Pomoc Chartom, że bardzo pilnie potrzebny dom stały lub tymczasowy.
Szybka analiza z Zuzą w domu, telefon do męża i tam błyskawiczne zielone światło i działam dalej jak automat. Telefon, jeden drugi i po 5 godzinach siedzieliśmy w samochodzie a przed nami blisko 200 km.
Biedula błąkała się po wsi od kilku tygodni, udało się dwóm Paniom zwabić na posesję i powiadomiły fundację i wtedy można było działać.
Cudowna sunia, w typie borzoja, tylko sporo mniejsza. Delikatna, eteryczna i spokojna. Całą drogę w samochodzie leżała skulona ale co kilometr bliżej mnie.
W domu czekał już zakochany od pierwszego wejrzenia Logan. Ładnie się przywitali na neutralnej ziemi i poszliśmy na spacer. Przywitanie z kotem było obojętne z obu stron.
Trochę trwała dyskusja nad imieniem ale ostatecznie, że względu na jej romantyzm w oczach została Polly.
Nie bardzo biedulka wiedziała co to miękkie posłanie, co to psie chrupki, za to znakomicie znała smak chleb. Była brudna, zaniedbana, zakleszczona z połamanymi zębami i blizną na pycholu.
Pierwszą nockę przespałam z psami obok siebie, Logan pilnował jej a ona chyba pragnęła spokoju, ciszy i ciepła.
Następnego dnia czekała nas wizyta u weterynarza, którą zniosła wzorowo. Została zachipowana, odrobaczona, przebadana i miała pobraną krew. Okazało się, że ma końcówkę cieczki i to tłumaczyło Logańskie zaloty.
Uczymy się jeść psie jedzenie. Już została zamówiona paka pysznego jedzenia od Belcando.
Na smyczy chodzi ładnie i spokojnie, wiec tu nie ma czego uczyć.
W sobotę pojechaliśmy na wybieg dla psów, bo Polly nie załatwiała się od przyjazdu do nas (blisko 40h), pomyśleliśmy, że jak pobiega luzem to może ja to zachęci i tak się stało.
czwartek, 8 lutego 2018
Dlaczego chart
Dlaczego chart (a raczej jego mix)?
Adoptowaną kotkę Majkę mamy od lat 13 i przez cały czas zarzekaliśmy się, że kot jest o wiele fajniejszym zwierzakiem niż pies. Aż jednego pięknego dnia coś strzeliło w moja głowę i zaczęło kiełkować. A, że padło na bardzo podatny grunt do nowych pomysłów, to nie dawało spokoju. Zmiana miejsca zamieszkania, na tereny podmiejskie otoczone lasami nie była bez znaczenia.
Koleżanka, która sama posiada trzy charty, zasypywała FB ogłoszeniami, informacjami związanymi z chartami. Raz, drugi, dziesiąty przeczytałam posta Pomocy Chartom o psiaku szukającym domu i się zaczęło. Na początku po cichu w mojej głowie, później do konspirowania wciągnęłam Zuzę (córkę), która oczywiście podsycała ogień. Zuza opanowała wszystkie strony o chartach, wyczytała ogromną ilość wiadomości o rasie, o charakterach i stwierdziliśmy, że chcemy charta. Najgorsze było przed nami, przekonać głowę domu. Szło nam ciężko a my już miałyśmy swojego faworyta do adopcji. Niestety walka z tatą szła nam ciężko, ale nie odpuszczałyśmy, zasypywałyśmy Waldka milionami powodów. W końcu uległ, ale nasz faworyt już został adoptowany. W fundacji chartów do adopcji jest sporo więc zaczęłyśmy szukać nowego kandydata. Wyszukane, wybrane dwa charciole, telefony w każdą stronę, słuchanie o charakterach, upodobaniach, problemach itd. itp. W końcu się stało, umówiliśmy się na odbiór charta nad morzem. Niestety dwa dni przed jazdą okazało się, że pies nie przeszedł "próby kota" i do nas niestety nie mógł trafić. Płacz i rozpacz w domu.
W ten oto sposób ostatni (trzeci) stał się pierwszym.
I tak zaczyna się historia Logana, adoptowanego 11 października 2016 roku.
Pierwsze zdjęcie jakie miał zrobione w naszym domu.
Adoptowaną kotkę Majkę mamy od lat 13 i przez cały czas zarzekaliśmy się, że kot jest o wiele fajniejszym zwierzakiem niż pies. Aż jednego pięknego dnia coś strzeliło w moja głowę i zaczęło kiełkować. A, że padło na bardzo podatny grunt do nowych pomysłów, to nie dawało spokoju. Zmiana miejsca zamieszkania, na tereny podmiejskie otoczone lasami nie była bez znaczenia.
Koleżanka, która sama posiada trzy charty, zasypywała FB ogłoszeniami, informacjami związanymi z chartami. Raz, drugi, dziesiąty przeczytałam posta Pomocy Chartom o psiaku szukającym domu i się zaczęło. Na początku po cichu w mojej głowie, później do konspirowania wciągnęłam Zuzę (córkę), która oczywiście podsycała ogień. Zuza opanowała wszystkie strony o chartach, wyczytała ogromną ilość wiadomości o rasie, o charakterach i stwierdziliśmy, że chcemy charta. Najgorsze było przed nami, przekonać głowę domu. Szło nam ciężko a my już miałyśmy swojego faworyta do adopcji. Niestety walka z tatą szła nam ciężko, ale nie odpuszczałyśmy, zasypywałyśmy Waldka milionami powodów. W końcu uległ, ale nasz faworyt już został adoptowany. W fundacji chartów do adopcji jest sporo więc zaczęłyśmy szukać nowego kandydata. Wyszukane, wybrane dwa charciole, telefony w każdą stronę, słuchanie o charakterach, upodobaniach, problemach itd. itp. W końcu się stało, umówiliśmy się na odbiór charta nad morzem. Niestety dwa dni przed jazdą okazało się, że pies nie przeszedł "próby kota" i do nas niestety nie mógł trafić. Płacz i rozpacz w domu.
W ten oto sposób ostatni (trzeci) stał się pierwszym.
I tak zaczyna się historia Logana, adoptowanego 11 października 2016 roku.
Pierwsze zdjęcie jakie miał zrobione w naszym domu.
środa, 7 lutego 2018
Zaczynam blogowanie
Zaczynamy blogowanie.
Czasami mam ochotę popisać coś więcej niż na FB.
W mojej głowie kotłują się psie myśli, psie pomysły i nie zawsze jest z kim je konsultować, nie zawsze wygadanie w domu wystarcza.
Właśnie po to zaczyna rodzić się to miejsce.
Czasami mam ochotę popisać coś więcej niż na FB.
W mojej głowie kotłują się psie myśli, psie pomysły i nie zawsze jest z kim je konsultować, nie zawsze wygadanie w domu wystarcza.
Właśnie po to zaczyna rodzić się to miejsce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)