czwartek, 1 marca 2018

Ciasteczka "na zdrowie"

Robimy wszystko, żeby poprawić Polly wyniki krwi i fajnie, gdyby udało się to osiągnąć bez tabletek.
Prócz regularnego podawania obu psiakom do obiadu wątróbki, postanowiłam upiec im wątróbkowe ciasteczka, które oboje już dobrze znają. Są to ulubione smakołyki Logana, jakie dostaje od cioci Gosi od Luwra i to od niej jest właśnie ten przepis. Logan generalnie nie je przysmaków od "obcych", no chyba, że są to rarytasy, ale Gosia ciasteczkami kupiła go przy pierwszym wspólnym spacerze.
Próbowałam już raz je zrobić, ale pomyliłam proporcje i skrzydła opadły, ale ciasteczka się nie zmarnowały.
Tym razem przyłożyłam się bardziej. Polly już próbowała od Gosi ciasteczka na morsowaniu i wiedziałam, że pokochała i ciasteczka i ciocię Gosię :) Zaparłam się i zrobiłam, wymagało to trochę siły, żeby wymieszać ciasto. Efekt mnie zachwycił, no ale oczywiście psiaki bardziej.  Chodziły wokół mnie cały czas jak robiłam i tylko czekały na magiczne słowo "próbujemy" :)
Usłyszałam to słodkie chrupanie, jak w wersji Gosi i już wiedziałam, że jest dobrze.



Ciasteczka to istna bomba wspomagającą produkcję czerwonych krwinek i mam nadzieje, że to będzie widać w przyszłotygodniowej morfologii Polly.


Jeszcze kilka słów o jedzeniu Polly i Logana.
Logan od dłuższego czasu jest na karmie Belcando. Testowanie, który smak mu pasuje było jak marzenie. Zaczynaliśmy od zakupu DogBoxów, w których były m.in. małe próbne saszetki z karmami rożnych smaków, już po krótkim czasie wiedziałam, który jest jego ulubiony, a za którym smakiem nie przepada. Nie musiałam kupować worków z karmą i później szukać kogoś, kto odkupi otwarty worek lub w ostateczności pytać kogo mogę uszczęśliwić niechcianą przez Logana karmą.
Smak numer jeden u Logana to Adult GF Ocean, lekko trącą morzem, ale to jemu ma smakować :)

Z Polly było troszkę inaczej. Przyszła do nas i nie wiedziała co to są chrupki dla psa. Nie umiała sobie z nimi poradzić. Na początek dostała małe chrupki, ostatni 1 kg worek jaki miałam z DogBoxa, powoli nauczyła się chrupać.  Zamówiłam w Belcando karmę i okazało się, że nie umie sobie z nią radzić, no to kroiłam jej chrupki na pół. Przy zamawianiu w Belcando preparatu na stawy, Ewelina spytała jak sobie mała radzi i czy jej smakuje. Wymieniłyśmy kilka zdań, podzieliłam się naszymi chrupkimi kombinacjami, na co Ewelina powiedziała, że prócz dwóch smaków wszystkie karmy z Belcando można zalewać ciepłą wodą i tworzy się wtedy sosik. Patent został wprowadzony następnego dnia i od tej chwili Polly jest liderką w zjadaniu posiłków :)

Gdyby ktoś chciał zachwycić swoje cztery łapy podaję przepis, który jest banalnie prosty :
0,5 kg wątróbki
1 kg maki
1 jajko
woda
Wątróbkę należy zblendować na jednolitą masę, dodać jajko, mąkę i urobić. Jak już zabrakło mi siły w łapkach to małe porcje wykładałam na blat z mąką i urabiałam małe porcje. Następnie tworzyłam wałek grubości palca i kroiłam na małe kawałeczki, wszystko na blacie oprószonym mąką. Ciasteczka wykładamy na blaszkę i do piekarnika na ok 30-40 min w ok 180 stopniach C, należy kontrolować na bieżąco, żeby się nie przypaliły.
Ja zrobiłam z podwójnej porcji i mamy zapas na dłużej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz